Ze względu na ilość osób codziennie przeglądających sieć, reklama w internecie należy do jednej z najskuteczniejszych i przyciągających największą ilość potencjalnych klientów. Nic więc dziwnego, że tak wiele firm decyduje się na ten rodzaj reklamy, a kolorowe banery krzyczą do nas z łam praktycznie każdej strony internetowej.
O ile znajdują się one tam w postaci banerów reklamowych czy zwyczajnych okienek, przekierowujących na stronę reklamodawcy po kliknięciu, zazwyczaj nie są one nadto denerwujące. Problem zaczyna się w przypadku reklam typu pop-up, które po przejściu na witrynę zajmują prawie cały ekran, uniemożliwiając dalsze przeglądanie strony bez zamknięcia okna reklamy.
Przesyt reklam nie jest dobrym trendem
Na szczęście wielu reklamodawców odchodzi już od tej metody, uważając ją za odstraszającą i nie przynoszącą zadowalających zysków. Wciąż jednak możemy się z nią spotkać w przypadku sklepów internetowych bądź regularnie prowadzonych blogów lifestyle’owych – okienka pop-up zachęcają nas do skorzystania z kuponu rabatowego lub zapisania się do newslettera. W przypadku gdy skorzystanie z reklamy rzeczywiście przynosi odbiorcy jakieś korzyści, jest ona zdecydowanie mniej inwazyjna i przynosi większe korzyści reklamodawcy.
Przed i po filmie reklamowy tasiemiec…
Innym rodzajem reklam, które irytują i spędzają sen z powiek osobom przeglądającym internet, są te poprzedzające filmy lub, co gorsza, wyświetlające się w ich trakcie. Tego typu reklama, o ile skutecznie przyciąga uwagę, sprawdza się zdecydowanie lepiej niż reklamy typu pop-up, wciąż jednak potrafią być na tyle irytujące, że odbiorca nie zdecyduje się na reklamowaną usługę. Korzystając jednak z darmowych serwisów, należy liczyć się z obecnością reklam, które pozwalają na utrzymanie domeny i hostingu, a tym samym zapewnienie stałego dostępu do witryny. Mimo to wiele osób decyduje się na oprogramowanie typu AdBlock, blokujące większość reklam. I choć rozwiązanie to dobrze sprawdza się w przypadku słabszych komputerów i wolniejszego łącza internetowego, jest prawdziwą zmorą reklamodawców. Warto więc pamiętać, że poszczególne witryny można „odblokować”, tym samym pozwalając ulubionym stronom zarabiać.