W wyniku pożarów w Polsce, co roku traci życie kilkaset osób.
Aż 60-70% przypadków to ofiary zetknięcia z dymami lub substancjami toksycznymi, takimi jak tlenek węgla, rzadziej chlorowodór i cyjanowodór, które powstają w wyniku spalania palnych materiałów, również budowlanych. W wykrywaniu tego zagrożenia nieocenione są czujniki dymu i czadu. Są rozwiązaniem znanym i dostępnym, a jednak wciąż zbyt rzadko praktykowanym. Bezwzględnie powinny zaleźć się w domach, które wyposażone są w instalację gazową, czy kominek. Urządzenie wykrywa każdy rodzaj dymu i informuje mieszkańców o powstałym niebezpieczeństwie przy pomocy sygnalizacji optycznej lub akustycznej. Umożliwia to szybką ewakuację i sprawne zawiadomienie straży pożarnej. Szanse na to maleją, gdy niezauważony dym lub ogień szybko rozprzestrzenia się po budynku, wspomagany obecnością wielu materiałów łatwopalnych w naszym otoczeniu.
Za instalacją czujników przemawia również łatwy montaż i stosunkowo niska cena urządzeń.
W każdym domu powinna znaleźć się również gaśnica. Problemem może stać się jej wybór – inna gaśnica rekomendowana jest do kuchni, inna do salonu, a jeszcze inna do kotłowni czy garażu. Do zabezpieczenia domu najlepsza będzie gaśnica typu ABC (do gaszenia pożarów ciał stałych, cieczy i gazów), dodatkowo w kuchni warto mieć gaśnicę typu F – pożary tłuszczów i oleju Urządzenie musi być sprawne i łatwo dostępne, a każdy domownik powinien wiedzieć, gdzie się znajduje. Pamiętając o tych kilku prostych zasadach, lepiej zabezpieczamy dom przed zniszczeniami i ochronimy naszych bliskich przed ogniem.